Siedemnastoletnia dziewczyna stojąc w
wielkiej kolejce na castingi do Xfactora spięła swoje długie loki i oparła się
o barierkę.
-Harry..
nie wiem jak mi się odwdzięczysz.. – Carmen spojrzała na niego zabójczym
wzrokiem wycierając czoło z potu.
-Dziewczyno,
nie marudź, chociaż tyle zrób dla brata.. – szturchnęła szatynkę mama
Mijały
sekundy, minuty, godziny. Kolejka ledwo poruszała się. Rodzina Stylesów była
coraz bardziej zmęczona. Młody chłopak czuł że jego żołądek wykręca się we
wszystkie strony. Denerwował się jak nigdy. Bał się że coś pójdzie nie po jego
myśli.
-Chłopie
nie denerwuj się… - Carmen przytuliła Harrego
-Spadaj,
kleisz się… - szatyn odburknął odsuwając się od niej
-Zero
wdzięczności! – popchnęła go lekko
Gdy
nadszedł moment przesłuchania, młodego Stylesa oblał go zimny pot.
Mało
stanowczym krokiem wstąpił na scenę i przedstawił się. W jego głosie było
słychać zdenerwowanie.
-„Isn’t she lovely.. Isn’t she
wonderful..” – rozniosło się po auli.
Gdy
skończył Carmen przymknęła oczy oczekując werdyktu jury. Nie wsłuchiwała się w
ich oceny. Czekała tylko na to jedno
słowo.
-…przechodzisz
dalej! – usłyszała z ust Simona Cowella
Całą
rodzinę ogarnęła euforia. Po kilku sekundach Carmen zobaczyła biegnącego w ich
stronę uśmiechniętego brata. Od razu go przytuliła. Miała łzy w oczach. W końcu nie codziennie jej brat dostaje się
do Xfactora.
-Teraz
ci nie przeszkadza że się kleję? – zapytała go uśmiechając się. On tylko
spojrzał na nią oczami wypełnionymi radością i nie mówiąc nic schował twarz w
burzy jej loków.
-Tak
się cieszę! – przytuliła go jeszcze raz.
Chłopak
oderwał się od niej i zaczął przytulać rodziców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz