-Carmen,
wstawaj! To będzie piękny dzień! – Usłyszałam krzyki mojego brata lecącego na moje
łóżko.
-Spadaj..
– powiedziałam nie podnosząc twarzy z poduszki
-No
weź! Nie bądź pesymistką! – skoczył na mnie
-Bierz
te grubą dupę ze mnie! – zepchnęłam go
-Patrz
jaka jest cudowna pogoda! – wskazał na okno.
Miał
rację. W Wielkiej Brytanii rzadko kiedy jest słońce. Przeciągnęłam się i
ponownie opadłam na poduszkę, która wołała mnie bym powróciła do niej.
-Nie
próbuj spać! – potrząsnął mną Harry
-Co
ci tak zależy na tym żebym wstała?
-Bo..
– zaczął budując napięcie – Dzisiaj chciałbym spędzić z tobą dzień.
Popatrzyłam
na niego krzywo.
-Wczoraj
zaczął się najpiękniejszy okres mojego życia. Chciałbym byś jako moja jedyna
siostra cieszyła się nim razem ze mną… - ściszył głos
Wstałam
z łóżka i podeszłam do szafy. Otworzyłam ją i nagle ode chciało mi się
gdziekolwiek iść.
-Co
mamy w planach? Bo nie wiem co założyć..
-Na
pewno idziemy na zakupy, bo pojutrze będą nagrywać o mnie materiał i musimy
jakoś wyglądać.
-Mhm..
– mruknęłam przygryzając wargę.
Wyjrzałam
jeszcze raz przez okno i postanowiłam wziąć krótkie spodenki, trampki i luźną
koszulkę, a na to bluzę.
Doprowadzenie
się do stanu używalności zajęło mi około czterdzieści minut. Udzielił mi się
humor brata i radośnie zbiegłam po schodach.
Ojczym
wyjrzał zza gazety i zaśmiał się.
-Kochanie
co te dzieci dzisiaj takie radosne?
Mama
tylko się zaśmiała i położyła kanapki na stole w jadalni.
Gdy
całą rodziną zjedliśmy śniadanie, Harry wziął samochód mamy i pojechaliśmy na
zakupy.
Przechadzając
się alejkami galerii handlowej wybraliśmy kilka rzeczy, które ostatecznie
kupiliśmy.
-Będzie
ci przeszkadzać jak Tonie do nas dołączy? – spojrzałam na brata znad komórki
-Nie..
jestem przyzwyczajony że ciągle jest u nas w domu.. – wywrócił oczami
-No
już nie przesadzaj.. – wykrzywiłam się
Poszliśmy
do kawiarenki na parterze centrum handlowego i zajęliśmy trzyosobowy stolik.
Zamówiliśmy lody i czekaliśmy na moją przyjaciółkę.
Tonie,
oficjalniej Antonie. To taka moja przybrana siostra. Spędzamy ze sobą
praktycznie całe dnie. Tonie ma się ku Harremu, jednak jego zainteresowanie w
stosunku do niej jest nikłe.
Moja
w tym głowa żeby przejrzał na oczy i zauważył jak świetną dziewczyną jest
drobna, wiecznie uśmiechnięta brunetka.
Pomiędzy
zabieganymi ludźmi zauważyłam zamyśloną nastolatkę z dużymi słuchawkami na
głowie, która gdy tylko nas zobaczyła szeroko się uśmiechnęła.
-Przepraszam
za spóźnienie – powiedziała siadając na jedynym wolnym miejscu. – Jak tam u
was? – zapytała spoglądając raz na mnie, raz na mojego brata.
-Harry
ma bardzo ciekawą nowinę – powiedziałam z uśmiechem
-Taak..
Dostałem się do Xfactora.. – powiedział nieśmiało szatyn jedząc swoją porcję
lodów.
-Wow!
Gratulacje!! – Tonie zerwała się i przytuliła Harrego
On
zarumienił się tylko i wrócił do jedzenia lodów.
-No..
– powiedziałam i poprawiłam koszulkę. Widziałam że oboje są skrępowani.- Co
dzisiaj robimy?
-Ja
umówiłem się z Ryanem – powiedział wymijająco mój brat
-A
my? – spojrzałam na Tonie
-Możemy
iść do skateparku.. – wzruszyła ramionami
-Oo..
– zatarłam ręce – pewnie tam będzie Stan.. – uśmiechnęłam się mimowolnie.
-Możecie
sobie darować przy mnie te babskie pogawędki? – skrzywił się Harry
-Przepraszam?
– odpowiedziałam na pytanie pytaniem – Ja chociaż interesuję się płcią
przeciwną..
-Znowu
zaczynasz? Nie potrzebuję dziewczyny..
Tonie
zrobiła smutną minę i udała że patrzy w innym kierunku i nas nie słucha.
Znów
nastała krępująca cisza. Każdy zatopił się w swoim pucharku lodów i rozmyślał o
swoich sprawach.
Ja
wyobrażałam sobie swój idealny związek ze Stanem. On wysoki szatyn z grzywką opadającą
mu na czoło, z deskorolką jeżdżący wokół mnie - Średniego wzrostu, szatynki z burzą
loków i zielonymi oczami i krzywymi nogami..
– druga część wyobrażenia niekoniecznie mi podpasowała.
Ocknęłam
się gdy Tonie zaczęła do mnie mówić.
-…Idziemy?
– spojrzała na mnie. Harry już się zbierał
-Co?
– rozejrzałam się –aa.. tak, tak idziemy. – podniosłam się – Harry jedziesz
jeszcze do domu?
-Mhm..-
mruknął grzebiąc w komórce
-To
weź mi to – podałam mu kilka papierowych torebek z moimi zakupami.
-Okeeej
– przeciągnął i pomachał nam na pożegnanie. Po chwili zniknął za rogiem.
-Jezu…
twój brat jest idealny… - powiedziała Tonie wdychając głośno
-Jakbyś
miała z nim spędzić cały dzień miałabyś ochotę go zabić.
-No ale i tak go kochasz..
-To
mój brat! Nie chłopak, halo! – pomachałam jej ręką przed oczami
-No
w sumie.. – zmarszczyła nos. – Ej wiesz że jak bym z nim była to byłybyśmy
rodziną?
-Ty
dla mnie i tak jesteś jak siostra… - przytuliłam ją
-aawww!
– mruknęła
Zebrałyśmy
się i poszłyśmy do wcześniej wspomnianego skateparku. Wyjątkowo słoneczna
pogoda zachęciła spore grono chłopaków do wyjścia na dwór.
W
oczy rzucił mi się jeden. W fioletowej czapce – Stan.
Tonie
szturchnęła mnie i uśmiechnęła się.
-Idź
do niego – popchnęła mnie lekko.
-Chyba
zgłupiałaś – popukałam się palcem w czoło.
-Kiedy
w końcu do niego zagadasz? Podkochujesz się w nim od roku..
-Jak
przyjdzie na to czas.
-Nigdy
cię nie zrozumiem… - wywróciła oczami.
Szłyśmy
dalej rozmawiając o Stanie gdy usłyszałam że ktoś mnie woła.
-Carmen!
– krzyczał ktoś – Ej! Styles!
Odwróciłam
się i zobaczyłam zbliżającego się do mnie chłopaka na deskorolce.
Zaniemówiłam.
-Wypadły
ci – podał mi klucze Stan
-Dz-dzięki
– uśmiechnęłam się
-Spoko
– odwzajemnił uśmiech i odjechał.
Czułam
że byłam cała czerwona na twarzy. Tonie przykucnęła trzymając się za brzuch.
-Jakbyś
widziała teraz swoją minę! – dusiła się śmiechem.
-Spadaj!
– popchnęłam ją lekko i poszłam dalej nie zwracając na nią uwagi.
CUDO CUDO I JESZCZE RAZ CUDO !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSZYBKO NASTPENY BO KURCZE NIE WYTRZYMAM !!!
TONIE TO MOJA IDOLKA HAHAHHAA
KOCHAM CIEBIE I TO OPOWIADANIE ZIOMECZKUUU !
Hahahah ;D Fajnie się zaczyna ;D
OdpowiedzUsuńUhh ale ja bym nie chciała, żeby moja przyjaciółka była z moim bratem.. Fuuuj xd