środa, 24 października 2012

Rozdział jedenasty



         -Czemu wczoraj nas zostawiliście w tym wesołym miasteczku? – zapytałam przy śniadaniu
-No nie mogliśmy was znaleźć i wróciliśmy do domu – powiedział Louis
-Dobra.. mniejsza o to.. – nasypałam sobie płatków do miski
-Nie wyspałem się.. – powiedział Harry przecierając oczy
-No jak spałeś na podłodze to się nie dziwię! – powiedział Zayn
-Na podłodze? Chyba niekoniecznie – wtrącił się Niall – Hazziątko wrąbało się na łóżko i pościskani spaliśmy we trójkę.
Widać było zakłopotanie na twarzy mojego brata i przyjaciółki.
-Po prostu po tym jak upadłam zrobiło mi się go szkoda że tak śpi na podłodze.. – wzruszyła ramionami grzebiąc w jajecznicy widelcem.
-No dobra już się nie tłumaczcie! – machnął ręką Liam
-To Co dzisiaj robimy? – zapytał Niall
-Mamy nagrania i czas wolny – powiedział Louis patrząc w telefon
-Jest wyjątkowo ładna pogoda – wyjrzałam przez okno
-Nagrania pewnie skończą się około 14 to możemy gdzieś wyjść – wciął się Harry
-Chodźmy nad jezioro! – wypaliłam znad miski
Wszyscy jednogłośnie się ze mną zgodzili.
         -Nie wezmę tego stroju.. – marudziłam siedząc przed szafą
-To twój najfajniejszy strój! – namawiała mnie Tonie
-Byłam w nim ze Stanem na basenie.. – wykrzywiłam się
-I tylko dlatego go nie założysz? – wywróciła oczami
-Tak właśnie! – uderzyłam ręką w podłogę.
-Zakładasz go i bez gadania!
Ubrałam się w czarne bikini w falbanki i przejrzałam się w lustrze.
Nie wyglądałam źle. Ale gdy tylko popatrzyłam na siebie przypomniał mi się cudny dzień spędzony z wtedy dla mnie cudnym chłopakiem.
Teraz na samą myśl włącza się we mnie instynkt zabójcy.
Wszystkie sytuacje stanęły mi przed oczami.
-I nawet mi nie mów że nie założysz go bo wyglądasz zajebiście! – zaklaskała brunetka – A teraz ty mi jakiś pożycz bo nie chce mi się iść do domu
-Weź sobie, który chcesz – wskazałam na szafę
Gdy dziewczyna przeszukiwała moje rzeczy natknęła się na prostownicę.
-Chodź wyprostujemy ci włosy!
Spojrzałam w lustro na swoją burzę loków.
-Ty chyba nie wiesz co ty chcesz zrobić – popatrzyłam na przyjaciółkę przerażona
-No chodź! – jęczała
-Ty tego – wskazałam na głowę – do jutra nie wyprostujesz! A zostało nam – spojrzałam na zegarek – pół godziny
-Ale ty jesteś – wygięła usta w podkówkę
-Wiem. Jestem cudowną przyjaciółką!
         -Carmen kaleko odbijaj! – ryknął na mnie Harry gdy graliśmy w siatkówkę.
-Słońce mnie razi, nic nie widzę! – tupnęłam
-Było wziąć sobie okulary.. – zaśmiała się Tonie
-Teraz mi to mówisz.. – mruknęłam pod nosem
-Masz – Zayn podał mi swoje pilotki – Ja stoję tyłem do słońca
-Oo – uśmiechnęłam się – dzięki!
Wsunęłam okulary na nos i wróciłam do gry.
Po kolei wszyscy kończyli grę i siadali na ręcznikach.
Na końcu zostałam ja i Tonie.
-Jak On się na Ciebie patrzy! – zapiszczała moja przyjaciółka
-Niby jak?
-Jak na największy cud! Dziewczyno on cię pożeeeera wzrokiem!
-Ta.. Jasne.. – odrzuciłam jej piłkę i poszłam usiąść.
 Chłopacy pili piwo i gadali o czymś. Ja walnęłam się na ręczniku.
-Jak dzisiejsze nagrania? – zapytałam
-męcząco… - odpowiedział Zayn kładąc się na swoim ręczniku umieszczonym obok mojego.
-To znaczy?
-Po dziesięć razy musieliśmy nagrywać to samo. Bo za każdym razem coś komuś nie pasowało..
-Cóż, uroki sławy… - powiedziałam po czym przymknęłam oczy.
Ciągle czułam na sobie czyiś wzrok. Nie chciałam otwierać oczu bo wiem że automatycznie ten ktoś przeniósłby wzrok gdzieś indziej.
Swoją drogą zastanawiam się dlaczego Zayn tak nagle znów zaczął się odzywać. Wydawało mi się że mówiąc mu że mam chłopaka złamałam mu serce. A teraz nagle jakby ta sytuacja nie miała miejsca. Tak, miłość wybaczy wszystko ale jak ktoś może kochać inną osobę nic o niej nie wiedząc?
-Idziemy do wody! – krzyknął Niall
Każdy zerwał się, nie byłam gorsza i wbiegłam do wody. Przy samym brzegu stchórzyli Zayn, Louis i Harry.
-Ale z was pizdy! – wyśmiała ich Tonie
Oni dalej stali mając zamoczone tylko stopy. Ja, Tonie, Niall i Liam pływaliśmy sobie wkurzając tchórzy.
-I co, wchodzicie? – zawołałam
-Jasne, musimy tylko zapoznać się z wodą! – odkrzyknął Louis
-A więc wodo, to jest Louis, Louis to jest woda. Poznajcie się – zaśmiałam się – już możesz wejść!
-Bardzo śmieszne! – chłopak rozpędził się i wbiegł do wody.
Zayn i Harry dalej stali i z przerażeniem spoglądali na jezioro.
-Nie jest aż taka zimna! – Louis zauważył gdy wynurzył się spod wody.
Po długich namowach i długim naśmiewaniu się z dwójki stojącej na brzegu w końcu zamoczyli się.
Później zaczęły się wygłupy między innymi bitwy kogutów, obrzucanie się piaskiem, podtapianie i wyścigi w pływaniu.
Miło spędzony dzień musiał w końcu dobiec końca. Pozbieraliśmy się i wróciliśmy do naszego domu.
Wszyscy po kolei wzięli prysznic po czym spotkaliśmy się w salonie. Mieliśmy oglądać film.
         -Ja chcę horror i koniec – uparłam się
-Ty ja zwykle tylko horrory! Weźmy jakąś komedię.. – powiedziała Tonie
-Ja w sumie też jestem za horrorem – skrzywił się Zayn
-Ja chcę jakiś film akcji! – wypalił Niall, który znów coś jadł.
-Ja komedię – powiedział Harry
-Mi to obojętne – wzruszył ramionami Louis
-A ja chcę Toy Story – zaśmiał się Liam
Ostatecznie zdecydowaliśmy że obejrzymy horror a po nim komedię akcji.
Jedynie Liam był poszkodowany bo nikt oprócz niego nie chciał oglądać Toy Story.
W połowie pierwszego filmu zasnęłam. Słaby musiał być.
Obudziłam się leżąc na Zaynie, który uważnie patrzył na ekran telewizora.
Było mi całkiem wygodnie więc się nie podnosiłam.
Kątem oka zauważyłam że Tonie siedzi wtulona w Harrego. Mimowolnie się uśmiechnęłam. Zayn chyba to poczuł bo spojrzał na mnie.
-Myślałem że śpisz – powiedział cicho
-Przed chwilą się obudziłam – ziewnęłam
-Nudny ten film.. Idziesz ze mną na dwór?
-Mhm. – podniosłam się i zebrałam z chłopaka. Poprawiłam włosy i stanęłam przodem do kanapy. Wszyscy spali.
Po cichu wyszłam z Zaynem na dwór. Usiadłam na schodach i popatrzyłam w gwiazdy.
Chłopak w tym czasie odpali papierosa po czym usiadł.
-Szkoda że już jutro wyjeżdżacie..
-No.. ale przecież będziesz przyjeżdżać na nasze live’y nie? – spojrzał na mnie
-Tak, będę – uśmiechnęłam się – ale to już nie to samo co mieć was 24/7.
-Tęsknisz za Harrym jak jest teraz w programie? – chłopak zaciągnął się
-Tak.. chwilami. On jest dla mnie jak brat bliźniak. Rozumiemy się bez słów, to on ma jako jedyna osoba klucz do mojego pokoju. Zawsze było między nami dobrze. Czasem po prostu nie mam się komu wygadać.
-A Tonie?
-Ona jest przyjaciółką, a on jest bratem. To całkiem co innego.
-Też mam siostry, ale nigdy nie byłem z nimi tak blisko jak ty jesteś z Harrym. Pozazdrościć wam takiej więzi.
-Nie że jest tak kolorowo, też lubimy się pożreć. Nie za często, ale jak już do tego dojdzie to jest.. konkret.
-Czaję – chłopak się uśmiechnął
Posiedzieliśmy jeszcze chwilę i wróciliśmy do domu, wszyscy dalej spali.
-To takie kochane.. – popatrzyłam na brata i przyjaciółkę – Ale nie ma tak dobrze. WSTAWAĆ LENIE! – ryknęłam a wszyscy podskoczyli.
-Jesteś okrutna – Harry ziewnął
-Styles w końcu jestem – wystawiłam język – Misiaczki to ostatni wieczór! Trzeba go wykorzystać!

***
Długawy wyszedł. Hope U Like it!

1 komentarz: